witam wszystkich zainteresowanych. dziś wraz z Kasandrą i małżonką przybyliśmy do gańskiego szpitala. jeśli Kasandra przejdzie pomyślnie wszystkie badania i okaże się, że nie ma żadnych infekcji wirusowych itp. to już w najbliższy wtorek odbędzie się operacja o której pisałem niemal dwa lata temu (NFZ robi co może ). operacja będzie polegała na otwarciu klatki piersiowej przez rozmontowanie mostka, przyłączenia organizmu do aparatury podtrzymującej życie (tzw. sztuczne płuco-serce), wyjęcie serca i wszycie łatki zamykającej ubytek oraz w prowadzeniu i podłączeniu serca z powrotem do organizmu. wstępnie operacja potrwa ok. 6-7 godzin. czas oczywiście może ulec zmianie. sam zabieg wszycia łatki to około 30min. pozostały czas to czas potrzebny na przygotowanie organizmu, podłączenie aparatury, odłączenie aparatury, zszycia serca z powrotem wraz z resztą układu krwionośnego...
jeśli operacja zakończy się powodzeniem to Kasandra ma praktycznie 100% szansy na powrót do pełni zdrowia...
innej możliwości nie biorę pod uwagę...
dla wszystkich życzliwych i zainteresowanych... chwila modlitwy, trzymania kciuków, etc, etc. to chyba nie za wiele o co mogę poprosić...
więcej napiszę jak już będzie po...
po...zdrawiam
Edytowane przez samowar dnia 28.06.2010 10:38:58
Wczoraj po raz kolejny córka trafiła pod nóz. Pojechaliśmy w czwartek na kontrolę, a okazało się, że lekarze mają inne plany... I tym sposobem Kasandra przeszła czwarty zabieg połączony w operacją mającą na celu zamknięcię kolejnego ubytku w przegrodzie międzykomorowej... Po kilkunastu miesiącach spokoju nikt się tego nie spodziewał. Ale teraz jest już po i trzeba się cieszyć, że wszystko jest w porządku.